Jesteś tutaj: Rozwój Duchowy Prawda a racja

Prawda a racja

Prawda a racja – czym są i jakie są zależności między nimi? Dlaczego każdy usilnie pragnie mieć rację? Co się za tym kryje?

Każdy z nas nie raz w życiu spotkał się z dziwnym zjawiskiem, kiedy to ktoś argumentując na różne sposoby twierdził, że ma rację, a więc wyraża się w prawdzie. Że to co mówi jest zasadnicze i jedyne.

Dlaczego tak bardzo chcemy mieć rację?

Człowiek ma tendencję do gloryfikowania wszystkiego, zwłaszcza swojej postawy i zjawisk, na które kierujemy uwagę. Wmawiamy sobie, że nasz wybór i postrzeganie są doskonałe, niepowtarzalne i jedyne. W tym wyczarowanym przez siebie w oglądzie świata tylko my mamy rację i oczywiście ci, którzy wszystko podobnie przyjmują i interpretują, lecz gdzieś tam w blokach genetycznej pamięci, gdzieś w umysłowej układance programu skrywa się jednak coś, co zaburza tę pewność siebie, co wypacza to spokojne spojrzenie na świat. Tłumiąc w sobie głos prawdy tworzymy sztuczną projekcję, syntetyczne postrzeganie siebie w ramach otaczającego nas środowiska. Zaczynamy widzieć to, co chcemy wiedzieć, a nie to jacy jesteśmy czy jak wygląda świat…

Naucz się przekonywać

W materiale wideo "Prawda a racja. Dlaczego tak bardzo chcemy mieć rację?":

  • Dlaczego tak bardzo chcemy mieć rację?
  • Dlaczego uciekamy od prawdy?
  • Czym jest prawda?

Słowo od autora:

Prawda i racja – Świadomość Faktu

"Mamy tendencję do gloryfikowania wszystkiego, zwłaszcza swojej postawy i zjawisk, na które kierunkujemy uwagę. Wmawiamy sobie, że nasz wybór i postrzeganie są doskonałe, niepowtarzalne i jedyne. W tym wyczarowanym przez siebie oglądzie świata tylko my mamy rację i ci, którzy wszystko podobnie przyjmują i interpretują.

Lecz gdzieś tam w blokach genetycznej pamięci, gdzieś w umysłowej układance programów skrywa się coś, co zaburza tę pewność siebie, co wypacza to spokojne spojrzenie na świat. To echo dawnych dokonań i cienie cierpienia, bólu i upadku, jakich doświadczyliśmy. Ukryta przed okiem przeszłość przypomina, że wcale nie jest tak kolorowo, że nasza natura wcale nie odbiegła od wzorców dawnych zachowań, że w podobnych sytuacjach znów damy plamę.

By stłumić ten głos prawdy, by nie szukać odpowiedzi na pytanie, kim jesteśmy i z czym sobie radzimy – tworzymy sztuczną projekcję, syntetyczne postrzeganie siebie w ramach otaczającego nas środowiska. Zaczynamy widzieć to, co chcemy widzieć, a nie to, jacy jesteśmy. To pozwala nam zachować umowną godność. Nadajemy jej nowy szlif. To tłumi konflikt wewnętrzny. Jak ognia unikamy ponownej analizy siebie. Nie chcemy się zmieniać. Na to nikt nie ma ochoty. Lepiej tworzyć iluzję, niż się długo i boleśnie modernizować.

Całą tę operację tłumienia prawdy nazywamy racją. Mamy rację w tym i tamtym. Po raz pierwszy, drugi, trzeci i ostatni.

Prawda to propaganda, to podszept złego, które chce zaburzyć naszą równowagę energetyczną i doprowadzić do utraty kontroli na myśleniem. Inni też to czują. Mają tak samo. Też się bronią. Też się lękaj. A co, jeśli niechwalebna przeszłość ożyje i zacznie zadawać pytania?  

Dla spokoju duszy, dla potrzeby wyciszenia emocji to my musimy mieć rację. To uspokaja. Daje urlop od siebie i prawdy. Rację wspieramy propagandową ideologią i filozoficzną doktryną o wolnym wyborze. To nic, że ów wybór zostaje ograniczony, że zawężamy pole widzenia za pomocą systemowych kryteriów. Ale w ten sposób się nie narażamy, nie tracimy zaufania, nie podpadamy w odrętwienie. Przestają nas dotyczyć obostrzone kryteria społecznych uwarunkowań. Można dalej spokojnie wylegiwać się i marzyć, nawet wtedy gdy niedaleko stąd toczy się wojna i giną ludzie.

Tak naprawdę to dla własnej wygody za żadne skarby nie chcemy o tym słyszeć. Udajemy zainteresowanie o tyle, o ile trzeba i nic ponadto. Po co nam wiedzieć, czy ktoś ginie w obronie własnych racji, czy też racji uwarunkowanych społecznie. Po co nam taki ból? Po co rozkmina? Po co ta cała prawda? Po co mamy wchodzić w cudze życie z buciorami i jeszcze dodatkowo się męczyć? Nasze racje nas obronią. Utrzymają z daleka od zgiełku i wrzasków. Ich siła jest wielka. One ustrzegą nas przed wielotorowym myśleniem. To ułatwia sprawę. My to my, inni to inni. Poza tym jesteśmy przy nich całym naszym sercem. Popieramy ich wolnościowy zryw bez dwóch zdań. Niech się ciszą, że nie jesteśmy przeciw. To się nazywa solidarność. Po to są fundacje. Mądrzy nie przyglądają się temu, co się w nich wyrabia. My obowiązek spełniliśmy.

Prawda wymaga poświęceń i działania. Podejrzewamy, bo tak podszeptuje sumienie, że gdyby wszyscy się w niej wyrażali od dziecka, to nigdy nie trzeba byłoby o nią walczyć i o niej przypominać. Wyszło inaczej i prawda stała się niebezpieczna. W swej jednotorowości nie stawia pytań. To bardzo niewygodne dla umysłu. Jest jedyna, więc w każdym zdarzeniu i w każdym człowieku zawiera się jako indywidualne a zarazem wspólne doświadczenie.  Tego nie sposób odrzucić. To wymusza reakcję. Żeby dalej spokojnie żyć, trzeba prawdzie zręcznie zaprzeczyć. Trzeba stworzyć swoją rację i przypieczętować ją PWW. Taka alternatywa dla prawdy.

Fakt, prawda jest jedna nawet tam gdzie się dwóch bije. Prawda postrzega starcie po swojemu.  Chwilową słuszność, chwilową rację mają jedynie walczące strony i obserwator. Racja wycisza i uspokaja. Pozwala zapomnieć o problemach i utrzymać godność. Tymczasem prawda nie jest taka ugodowa. Ona wymaga reakcji i odwagi, dla niej godność to papierowy certyfikat. Prawda nie zauważa umysłu i przejawia się w świadomości faktu. Czas dla niej nie istnieje, choć szczegółowo koduje wszystkie zdarzenia. Jest jakby sercem całej natury.

Nikt nie chce znać prawdy o sobie, bo nikt nie chce się zmienić. Racja pozwala na komfort bezczynności. Lepiej obstawać przy swoim i stać na boku. Lepiej się nie wychylać. Przecież jesteśmy mali i słabi. Co my w ogóle możemy? Nic…!  Najwygodniej siedzieć cicho i patrzeć w drugą stronę.

Czasem się jednak budzimy. Czasem reagujemy, zwłaszcza wtedy, gdy mamy możliwość przejęcia efektów cudzej pracy. Przecież każdemu należy się to samo. Tak działa społeczna sprawiedliwość. Skoro ktoś jest bardziej pracowity niż my, to niech pracuje, niech się sprawdza, niech stawia średnią na coraz wyższym poziomie. Trzeba dać się mu wykazać. Inaczej nie będzie usatysfakcjonowany ze swojej doskonałości. Niech ukazuje światu prawdę o sobie. Nam wystarczy nasza własna racja. Przecież to także jakaś forma prawdy.

Co z tego, że racja potęguje napięcie. Jest ono mniejsze tylko wtedy, gdy godzimy się na podleganie racji społecznej. To nic, że płacimy za to przestrzeganiem absurdalnych praw, ale są one wygodne i dające pewne przywileje. Ludzie posługujący się społeczną racją widzą świat jako jedyny i słuszny, mający ciągle te same bezpieczne barwy. Żyją wygodną iluzją prawdy. Na dodatek cieszą się społecznym uznaniem. Pozornie o nic nie muszą walczyć. Pozornie wszystko wygląda dobrze. Jest ułożone i klasyczne. Tu nie trzeba przestrzegać 10 przykazań – wystarczy się wyspowiadać i chylić głowę przed potęgą kościoła. Co nam szkodzi powtarzać, że to nasza i tylko nasza wina…

W porównaniu z racją prawda to bunt, to wolność, to bezkres, to porzucenie umysłu, to światło, to wyjście z piwnicy, a do tego potrzeba odwagi, mądrości, intuicji i chęci. Prawda jest perfekcją. Daje tyle możliwości, tyle priorytetów, że dopiero po czasie człowiek zaczyna odczuwać, jak ogromnym jest ona intelektualnym błogostanem. Będąc nią, o niczym więcej myśleć nie trzeba. To kończy wyścig, to kończy bieg i wprowadza w stan nirwany. Człowiek wchodzi w stan poprawnego istnienia. Wszystko dzieje się zgodnie z założeniami Absolutu. Nie trzeba szukać, nadwerężać się, zmieniać postawy, a i tak stanie się to, co najlepsze, najrozsądniejsze i dostępne. Wystarczy być niezłomnym i cierpliwym. W prawdzie nie ma granic i przeciwników, wojny i zabobonów, kościołów i policji, głodu i cierpienia, bezdomnych i chorych. Prawda to prawość, to objawienie boskiego porządku. To dom, to eden, to raj.

W prawdzie jest ten, kto pozwoli się prowadzić się ku niebu, kto nie krytykuje, a poznaje i zmienia. Kto gotów jest przyjąć rozwiązania Nadrzędnej Inteligencji.

Ten kto ze swoich racji rezygnuje i otwiera się na świadomość faktu, ten otwiera się na świat wewnętrznej doskonałości. A doskonałość nie ma racji, bo jej nie potrzebuje…"

Zbigniew Jan Popko

Materiały publikowane w serwisie popko.pl mają charakter edukacyjny i paramedyczny, a towary oraz usługi nie stanowią i nie zastępują porady medycznej. Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zamieszczonych na portalu jest wskazane, tylko i wyłącznie z podaniem aktywnego linka popko.pl jako źródła. Nazwa serwisu, jego koncepcja, wygląd graficzny, oprogramowanie oraz baza danych podlegają ochronie prawnej.
popko.pl 2021